Charlotte Link "Ostatni ślad"

by - listopada 20, 2017

Witajcie😊 Dziś chcę się z Wami podzielić moją opinią o książce Charlotte Link - "Ostatni ślad". Jakiś czas temu po raz pierwszy za namowa pani z biblioteki przeczytałam "Lisią dolinę" tej autorki i zrobiła ona na mnie ogromne wrażenie.Nie jest to nowość wydawnicza, bowiem wydana w 2008 r, ale to nie umniejsza jej wartości:) Na początek garść ważnych informacji.


Autor: Charlotte Link

Tytuł: Ostatni ślad (niem. Die Letzte Spur)

Wydawnictwo: Sonia Draga

Okładka: Miękka

Ocena: 9/10


Jak widzicie  mój egzemplarz pochodzi z biblioteki, jak większość książek, które ostatnio przeczytałam. Blurb umieszczony na zdjęciu powyżej w skrócie podaje, jakie wydarzenie było głównym wątkiem tej historii, ale zanim o tym, krótka informacja o autorce.

Autorka

Charlotte Link to urodzona w 1963 roku, niemiecka autorka. Popularność zyskała przede wszystkim dzięki swej wszechstronności, bowiem pisze powieści obyczajowe jak i psychologiczno-sensacyjne. Łącznie wydała 17 książek, głównie przez wydawnictwo Sonia Draga. 

Fabuła

 

Niepozorna Elaine Dawson dostała zaproszenie na ślub znajomej w Gibraltarze. Była to jedyna z nielicznych możliwości wyrwania się z wsi angielskiej, gdzie mieszkała z niepełnosprawnym bratem, który wymagał ciągłej opieki. Marzyła o własnej rodzinie, lecz wcześnie osierocona, czuła się w obowiązku zająć się chorym bratem, a jako nieśmiała kobieta, nie miała wielkiej szansy na miłość. Tego styczniowego dnia udała się na lotnisko w Londynie, by odlecieć na ślub znajomej z lat dzieciństwa- Rosanne. Ze względu na mgłę, loty zostały odwołane, a ona wbrew przestrogom matki, udała się do mieszkania mężczyzny poznanego na lotnisku i ślad po niej zaginął. Głównym podejrzanym stał się Mark Reeve, który zaoferował jej nocleg w swoim mieszkaniu, policja szybko umarza śledztwo. Wyszli z założenia, że młoda kobieta miała dość życia u boku niepełnosprawnego brata i uciekła z kochankiem. z tą wersją nie mógł pogodzić się jej brat Geoff, który po jej zaginięciu musiał zamieszkać w domu opieki. 

Mija pięć lat, wszyscy zapomnieli o sprawie, ale nie Geoff, on dalej twierdzi że to Mark jest winny zaginięcia jego siostry. Rosanne mieszka na Gibraltarze z mężem Denisem i pasierbem Robertem, wiedzie spokojne życie, choć tęskni za pracą. Nadarza się okazja do powrotu do dawnego  życia wziętej dziennikarki, bowiem jej były szef proponuje jej napisanie cyklu reportaży o kobietach, które zaginęły. Jedną z opisanych ma być Elaine, a znajomość obu kobiet mogła pozytywnie wpłynąć na reportaż. Wbrew sprzeciwom męża, dziennikarka pojechała do Londynu. Na miejscu poznaje Marka, który wzbudza w niej zaufanie i jest ona przekonana, że nie mógł on skrzywdzić Elaine. Dość szybko nawiązują oni również romans. Rosanne nie układało się w małżeństwie, a Mark był czarującym, tajemniczym mężczyznom. Od tej chwili obydwoje szukają śladów w sprawie. Jak przystało na Link, gdy już myślimy, że wiemy co się stało i kto jest sprawcą zbrodni, wychodzi na to, że się myliliśmy. W pewnej chwili wydawało się także, iż Elaine żyje, ale ukrywa się. Trop okazuje się fałszywy, ale prowadzi do dwóch sutenerów i kobiety, która znalazła paszport kobiety. 


 W powieści jest wątek obyczajowy, miłosny, ale także sporo z kryminałów. Książka bardzo wciąga, nie chcę za bardzo zdradzić całej fabuły, abyście mogli sami dowiedzieć się co tak naprawdę się stało. Jedyne co mogę Wam powiedzieć, to to, że pod koniec okazuje się, że faktycznie Elaine nie żyje. Rosanne wpadła na ten trop, jednak źle wytypowała sprawcę. Przyznał on się jej sam do wszystkiego, tłumacząc co wydarzyło się tego felernego styczniowego dnia.

Moja opinia o książce

Autorka w ciekawy sposób buduje napięcie, nic nie jest takie oczywiste jak się wydaje. Opisuje Elaine w taki sposób, że aż chce się jej współczuć. Dzięki poruszaniu w książce różnych kwestii, czyli wątku romansu, problemów małżeńskich, szukaniu swojej tożsamości, a także ciemniejszej strony życia, czyli przemocy sutenerów względem kobiet i morderstw. Oceniłam powieść dosyć wysoko, bowiem dałam jej 9/10 punktów. Jedynie co mi się nie podoba, to zbyt rozbudowany wątek Lindy Biggs, nastolatki związanej z jednym z sutenerów. Moim zdaniem nie wiele wnosił on do historii, a bez niego też byłaby klarowna To jest mój jedyny minus. Nie mam problemu z przeczytaniem ponad 500 stronicowej powieści, zwłaszcza gdy jest tak świetnie napisana jak ta książka:) Szczerze polecam tą pozycję, zwłaszcza na długie jesienne wieczory, których wszak nam teraz nie brakuje📖📚

Charlotte Link znajduje się w trójce moich ulubionych autorek, zaraz za Camilla Lackberg, którą ciężko przebić, a przed Jojo Moyes, tak dla równowagi:) A jaka jest Wasz ulubiony autor? Czytaliście jakąś powieść Link? Piszcie w komentarzach. Miłego dnia, A.

You May Also Like

18 komentarze

  1. Nie czytałam nic tej autorki, ale skutecznie mnie do tego zachęciłaś. Chociaż moja lista lektur jest niemiłosiernie długa i wielkie stosy książek czekają na przeczytanie, to postaram się gdzieś ją upchnąć po drodze i zerknąć co ciekawego tworzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam:) Jeśli ktoś lubi takie klimaty, to warto przeczytać również Camillę Lackberg, świetna autorka:D

      Usuń
  2. Jak pokazuje Twój przypadek, zdecydowanie wato czasami posłuchać rekomendacji bibliotekarzy - ale to chyba nic dziwnego, przecież oni "robią" w książkach i znają się na nich. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba mnie wciągnęłaś, zaraz idędo biblioteki - będzie jak znalazł na wieczory :), chyba, że jest z tych, co czyta się jednym tchem - tak może być :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię jej książki :) tę też czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Charlotte Link - uwielbiam! Czytam jedną, góra dwie jej książki rocznie, żeby nie przedobrzyć, bo te powieści są jednak dość do siebie podobne. I właśnie sobie uświadomiłam, że jeszcze w tym roku Link nie czytałam. Trzeba nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chwilowo raczej nie dla mnie... ale może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam książek tej autorki, ale po Twojej recenzji zdecydowanie muszę to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zanim usiadłem do twojej recenzji, nie znałem ani omawianej przez Ciebie pozycji, ani samej autorki. Zachęciłaś mnie do lektury, aczkolwiek nie jestem pewny, czy zbyt wiele nie stracą z odkrywania przedstawionej w książce intrygi, po zdradzeniu przez Ciebie, że Elaine faktycznie nie żyje. Niemniej jednak pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa tematyka, gdybym tylko miała trochę więcej czasu, chętnie bym po tę książkę sięgneła!! Ja wiem, że zawsze można marudzić, ale do cholery do jasnej, skąd tego czasu nabrać? Cieekawa jestem, czy jest też wersja tej książki na Kindla:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja głównie reportaże czytam, powieści muszą być naprawdę dobre, tzw czytadeł nie czytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam tej autorki, ale książka brzmi obiecująco :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam mnóstwo książek tej autorki i niestety po którejś z kolei fabuła jest przewidywalna. Zawsze ten sam schemat. W pewnym momencie robi się to nudne. Lektura łatwa,lekka, nie wymagającą,dobra na jesienne wieczory.
    www.czytanie-na-sniadanie.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przeczytałam póki co jej dwie książki, dlatego nie mam takiego wrażenia, ale dzięki za uwagę:)

      Usuń
    2. Nie mówię, że nie lubię jej książek. Są przewidywalne ale czyta się dobrze. Nie trzeba długo kombinować kto zabił plus zawsze pojawia się bohaterka w depresji lub o niskiej samoocenie ;)
      www.czytanie-na-sniadanie.pl

      Usuń
  13. Ja w zeszłym tygodniu czytałem "Drugie dziecko" tej autorki i również mi się podobało. :D Jak będę mieć czas chcę sięgnąć po inne książki Link.

    Pozdrawiam jeżowo
    Nikodem z https://zaczytanejeze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Wpadnij na Instagrama