To nie jest twoje dziecko - Małgorzata Falkowska

by - marca 02, 2018

Autor:Małgorzata Falkowska

Tytuł: To nie jest twoje dziecko

Wydawnictwo: Lira

Okładka: Miękka

Ocena: 10/10


Witajcie kochani😊 Zapraszam Was na pierwszą recenzję książki w tym miesiącu i od razu tak wysoko przeze mnie ocenianą:) Dosłownie kilka dni temu otrzymałam pierwszą książkę od Wydawnictwa Lira, i po lekturze tej powieści, mam nadzieję na dłuższą współpracę. Spytacie pewnie dlatego? Powód jest dość prosty, czytanie książki Małgorzaty Falkowskiej to była dla mnie sama przyjemność, chcę po prostu więcej! Tematyka nie łatwa, ale myślę że poruszy każdego.

FABUŁA

Myślę, że większości z Was, tytuł zdradza o czym będzie ta książka. Na samym jej początku poznajemy Michalinę. Kobietę, która opowiada, iż pilnie się uczyła, żeby otrzymać  stypendium. Wydaje się być bardzo rozsądną osobą, skoro zamiast imprezować, jak większość jej znajomych na studiach, ona pilnie się uczyła. Wiedziała, że od tego zależy jej przyszłość. Akcja książki rozgrywa się w Toruniu. Co wniesie do życia Michaliny pojawienie się w nim przystojnego obcokrajowca? O tym przekonajcie się sami.

Następnie poznajemy historię Anny, która razem z mężem Pawłem, starają się o adopcję dziecka. Jak się dowiemy, polskie prawo mocno utrudnia ten proces, co bardzo załamuje kobietę. Ma wszystko: kochającego męża, wykształcenie, dobrą pracę, dom, ale brakuje jej najważniejszego, czyli dziecka. Bardzo chce być matką, a szanse na to są niewielkie.

Paweł bardzo kochał swoją żonę, o czym świadczy poniższy cytat:

" Nie mogę pozwolić, żeby czuła się samotna. Ma tylko mnie i muszę ją wspierać. To nie przysięga małżeńska mi w tym pomaga, lecz miłość do niej - ta, która była we mnie od pierwszego naszego spotkania".
Widać tu, jak bardzo mężczyzna kochał swoją żonę, na dalszych stronach powieści będziemy mieć tego dalsze przykłady. Tylko pozazdrościć Annie takiej drugiej połówki:)

Jak już na wstępie możemy się domyśleć, historia która zostanie opisana w tej książce, widziana jest z perspektywy trzech osób. Jestem ciekawa co tak naprawdę połączyło małżeństwo ze studentką, a Wy? Oboje dobrze wykształceni, ginekolodzy, tym trudniej było im przyjąć kolejne niepowodzenia w staraniu się o dziecko. Jakie to musi być dla nich ciężkie, codziennie w pracy stykać się z kobietami w ciąży. Tym bardziej współczuję Annie, która mimo wielu starań, nie zaszła w upragnioną ciążę.

"Moje życie się skończyło. Nie było w nim Anny. Nie było w nim nas. Nie mogłem cofnąć czasu, a dalsze wmawiania sobie, że będzie dobrze, nie miało sensu".

Muszę Was zmartwić, historia nie kończy się przysłowiowym "happy end'em", na który powiem po cichu liczyłam... Nie takiego zachowania spodziewałam się po perfekcyjnej Annie, bo takie porównanie nasuwa mi się na myśl, czytając tę powieść. 

MOJA OPINIA

Książka ta miała swoją premierę w połowie lutego, a ja nie mogłam się doczekać przeczytania już od dłuższego czasu. Lubię tak dla równowagi od moich ukochanych kryminałów, przenieść się do świata ludzkich uczuć i tragedii. Lubię, może nie jest najwłaściwszym określeniem, po prostu szukam historii, które mnie poruszą, a ta niewątpliwie taka była. 

Jak już pewnie większość czytelników mojego bloga wie, że już w tym miesiącu zostanę po raz drugi mamą. Jest to dla mnie najważniejsza z ról, nie wyobrażam sobie życia bez dzieci, tym trudniej jest mi wyobrazić sobie co musi czuć kobieta, której nie jest dany ten przywilej. Dobrze czytacie, przywilej bo wiele osób, mimo wysokiego statusu społecznego, miłości którą chcą obdarować dziecko, nie mogą je mieć, a często słyszy się o osobach, które po prostu usuwają ciążę bez powodu medycznego czy innego ważnego. Nie chcę zagłębiać się w politykę, dlatego na tym skończę, po prostu to takie niesprawiedliwe, że Ci którzy tak bardzo zasługują na to by zostać rodzicami, nimi nie są i odwrotnie. 

Nie chcę za wiele zdradzać co do fabuły, jedno podpowiem, że mamy tu temat niechcianej ciąży, który doprowadzi do serii tragicznych zdarzeń. Podoba mi się to, że autorka pokazuje daną sytuację widzianą oczami co najmniej dwóch innych osób, wiadomo każdy może odebrać daną rzecz w inny sposób. Ciekawe dialogi sprawiają, że książkę czyta się bardzo szybko. Po każdej stronie masz ochotę na kolejną. 

Taka mała prywata: widzę, że autorka podobnie jak ja jest chyba fanką Doroty Szelągowskiej, bo przywołuje tą projektantkę wnętrz w opisie kliniki małżeństwa:) A poza tym też jest pedagogiem jak ja, co prawda nie wczesnoszkolnym/przedszkolnym a specjalnym. Odwołanie do tej dziedziny nauki znajdziecie również w powieści. Chciałabym kiedyś napisać choć w połowie tak dobrą książkę jak ta:) Nic dziwnego, że otrzymała maksymalną notę.Komu polecam tę książkę? Każdej kobiecie, bez względu na to czy jest matką, czy nie. Świetnie się ją czyta, więc czas z nią spędzony, na pewno nie będzie zmarnowany:D 

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Lira


_____
Jeśli podoba Ci się mój blog, to zapraszam do:
a) polubienia mojego  FACEBOOKa
i/lub 
b) zaobserwuj profil na  INSTAGRAMie

You May Also Like

11 komentarze

  1. Fajnie piszesz. Opisujesz ale nie zdradzasz za dużo. Czuje się zaciekawiona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję:) o to mi chodzi, żeby zaciekawić, a nie zdradzić głównych informacji:D

      Usuń
  2. Nie czytałam jeszcze tej książki z opisu widzę że by mnie wciągnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tej pozycji ale lubię takie życiowe historie, zawikłane emocje. Zapisuje na liście i przy najblizszej okazji poszperam w księgarni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. książka pojawiła się niedawno, ale też sama chętnie poczytam więcej powieści tej autorki:)

      Usuń
  4. Naprawdę ładnie, ciekawie opisujesz. Potrafisz zachęcić do czytania...

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak nie kończy się dobrze to coś dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie przedstawiłaś książkę i strasznie podoba mi się tematyka, tytuł zostaje zapisany, żeby nie zapomnieć. Pozdrawiam i zapraszam do mnie stelladj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Wpadnij na Instagrama