Przedpremierowa recenzja - Błękit

by - maja 06, 2018

Autor:Maja Lunde

Tytuł: Błękit

Wydawnictwo: Literackie

Okładka: Miękka

Ocena: 9/10

Witajcie kochani w ostatni dzień długiego weekendu😊 Nie bez powodu właśnie dziś dodaję recenzję Błękitu, bo dokładnie za miesiąc, 6 czerwca, będzie mieć swoją premierę! To książka autorki kultowej Historii pszczół. Szykujcie się na dobrą lekturę:)

FABUŁA:

Już na samym początku książki dowiemy się, że jej głównym tematem będzie woda, której nic nie zatrzyma. Akcja powieści zaś rozpoczyna się w 2017 roku w Norwegii. Autorka opisuje piękne, norweskie krajobrazy, m.in. fiordy i wodospad "Dwie Siostry":

"Czy naprawdę wciąż nazywam to miejsce domem? Trudno to pojąć, po blisko czterdziestu, nie, prawie po pięćdziesięciu latach nieobecności. Wpadałam tu tylko, żeby uporządkować sprawy po śmierci najpierw mamy, potem taty spędzić te obowiązkowe pięć dni po pogrzebie. Razem dziesięć dni. Tyle w ciągu tych lat. Mam tu dwóch braci, przyrodnich, ale z nimi prawie nigdy nie rozmawiam".

Jak się dowiemy w dalszej części książki, ludzie zaczęli wyrębywać lód z lodowca i sprzedawać go jako ekskluzywny dodatek do drinków. Bohaterkę powieści dziwi to, iż ludzie są w stanie tyle za niego zapłacić. A do tego lodowce zaczynają topnieć.

Z 2017 roku, gdzie akcja powieści rozgrywa się w Norwegii i narratorem była kobieta, przenosimy się do Francji  20141 r, gdzie wydarzenia będą relacjonowane przez mężczyznę. David, bo tak mu było na imię, szukał swojej żony przez Czerwony Krzyż, bo nie zastał jej w umówionym miejscu. Był sam z córką, o imieniu Lou. David z córką mieszkał w obozie. Dziewczynka nie chodziła do szkoły, a mężczyzna też jej nie uczył, bo sam nic nie umiał. Lou zaś była bardzo dociekliwą dziewczynką, która zadawała ojcu wiele pytań, m.in.  o to gdzie są największe złoża wody i kto jest ich właścicielem.

"Mówi się wprawdzie, że dom to miejsce, w którym mieszka serce. Ale to stereotyp, a poza tym pod względem lingwistycznym słabizna. Serce nie mieszka. Mieszkają ludzie".

Jak zakończyły się historia Signe i Davida? Czy coś je łączy, o tym przekonacie się w dalszej części Błękitu. 

 

MOJA OPINIA:

Błękit, to ambitna powieść, która opisuje niezwykle ważny żywioł w naszym życiu, czyli wodę. Choć moją pierwszą myślą było to, iż tytuł książki nawiązuje do koloru nieba, czy wody, to tak naprawdę chodzi tu o przedmiot, który odegrał istotną rolę zarówno u Signe, jak i Davida. Maja Lunde jest Norweżką i ten kraj czyni jednym z miejsc akcji. Myśląc o Skandynawii, mam przed oczami obraz pięknej przyrody, czystego powietrza, ogólnie ekologii. Tutaj zaś dowiadujemy się, że nawet takie dbające o środowisko państwo, wyrębuje lodowce, byle zarobić jak najwięcej pieniędzy. Nie liczą się ze skutkami jakie mogą nieść znikające lodowce.

Autorka stworzyła ciekawą kompozycję, bowiem poznajemy wydarzenia widziane oczami dwóch osób o różnej płci, w innym czasie i kraju. Niby nic ich nie łączy, ale to tylko pozory, bo potem dowiemy się o tym, co łączy tych bohaterów. Nie zdradzę wam jednak co. Musicie się przekonać sami. Powieść będzie niezłą gratką dla osób, które czytały Historię pszczół. Dla osób, które nie miały jeszcze takiej możliwości, to powód by po nią sięgnąć. 

Maja Lunde opisuje wydarzenia, które są dla nas niepojęte, bowiem ciężko sobie wyobrazić, że mogłoby na świecie zabraknąć wody. Co za tym idzie panuje susza i głód, ludzie zaczynają ze sobą walczyć. Jest to wizja katastrofy, która może nastąpić jak nie zaczniemy dbać o nasze środowisko, czyli planetę, na której żyjemy. Autorka oprócz opisywania przyrody, nakreśla ciekawe historie ludzie, psychikę osób, które nagle  straciły dostęp do wody.  Bez ognia ciężko byłoby żyć, ale jakoś by się myślę dało, zaś bez wody to nie tylko nie ma co pić, ale też i jeść, bo rośliny bez niej nie rosną, a zwierzęta też muszą coś pić. Jedno zależy od drugiego, ale autorka opisuje, iż woda powinna być dla nas cenniejsza niż pieniądze.

Ciężko jest mi wyobrazić sobie świat bez wody, wyliczaniu każdej kropli i modleniu się o deszcz, a niestety to nas czeka jeśli nie zaczniemy dbać o środowisko. Książkę bardzo dobrze się czyta, bo po każdej stronie, ma się ochotę na kolejną, bowiem autorka w ciekawy sposób opisuje wydarzenia i mnogość dialogów napędza akcję. Gorąco polecam każdemu!

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu



_____
Jeśli podoba Ci się mój blog, to zapraszam do:
a) polubienia mojego  FACEBOOKa
i/lub 
b) zaobserwuj profil na  INSTAGRAMie
 

You May Also Like

9 komentarze

  1. nie znam tej autorki. Dawno nie czytałam takich książek, które miałyby "inną" fabułę. Może być naprawdę ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam dotąd o tej autorce, ale ta okładka skojarzyła mi się z "kształtem wody", który niestety nie przypadł mi do gustu. Jednak ta historia zdaje się być o wiele ciekawsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja właśnie słyszałam wiele dobrego o "kształcie", choć sama nie miałam okazji jeszcze jej przeczytać

      Usuń
  3. ja mam już tyle książek do nadrobienia, że nie mam czasu na kolejne..może kiedyś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja na szczęście powoli nadrabiam zaległości:) zawsze warto mieć tę książkę na uwadze :D

      Usuń
  4. Ciekawa recenzja, jednak tym razem nie dam się namówić na lekturę tej pozycji- brak czasu po prostu :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka wg. Opisu byłaby ok. Brakuje mi tylko czytelnego fragmentu na zdjeciu z choćby jednej stronicy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będę mieć to na uwadze, robiąc kolejne zdjęcia:)

      Usuń

Wpadnij na Instagrama