Złote lata polskiej chuliganerii 1950 - 1960 - Piotr Ambroziewicz

by - czerwca 21, 2018

Autor: Marek Kaczmarzyk

Tytuł: Złote lata polskiej chuliganerii 1950 - 1960

Wydawnictwo: PWN

Okładka: Twarda

Witajcie kochani😊  Nie często sięgam po książki z dużą dawką historii, a w zasadzie historyczne, ale postanowiłam, że dam im szansę. Tym razem przyszedł czas na lata, w których się nawet nie urodzili moi rodzice, czyli lata 1950 - 1960. Książka ta, jest ogromną skarbnicą wiedzy o tamtych czasach. Dowiedziałam się z niej wielu ciekawych informacji. Zresztą przeczytajcie sami.

Książka ta wyjątkowo nie rozpoczyna się od wstępu, tylko wprowadzeniem jest słowo "Zamiast". Dodatkowo autor wyjaśnia kluczowe pojęcia, czyli Złote lata i chuliganeria, które pojawiają się w tytule. 

"[...] nigdy wcześniej i nigdy później chuliganeria nie pleniła się równie szybko, masowo i skutecznie. W apogeum (tylko trochę przesadzam) już nie stolica miała swoich chuliganów, lecz chuligani swoją stolicę. Wszystko razem wstrząsnęło Ludową do tego stopnia, że problemowi poświeciły uwagę najwyższe czynniki partyjno - rządowe".

Słowo "chuligan' głównie kojarzyło mi się z niezbyt grzecznym młodzieńcem, który przysparza wiele problemów swym rodzicom, opiekunom, np kradnie, bije się itp. A ja w pierwszym rozdziale dowiedziałam się, że po pierwsze słowo to nie pochodzi z  języka polskiego, a po drugie ma wiele znaczeń, w zależności od tego, jak je zaakcentujemy. Nie będę jednak wymieniać jakie, bo ich jest dosyć sporo. Co mnie również zaciekawiło, to fragment pochodzący z konstytucji z lat 50-tych, który mówi jaka jest definicja pracy. Poniekąd się z nią zgadzam, bo wiele osób zdrowych, mogących pracować, powinno wziąć się do przysłowiowej "roboty", a nie żyć na garnuszku państwa. 

Myślę, że wtedy byłoby więcej pieniędzy, dla tych biedniejszych osób, ale nie będę wdawała się w dalsze wywody, bo nie jestem politykiem i nie chciałabym być:) Piotr Ambroziewicz, nie tylko opisuje historię chuliganerii w złotych latach, ale również przytacza czasy współczesne. Co mam na myśli? Autor przywołuje statystyki, iż 60% Polaków w 2016r., nie przeczytało ani jednej książki. Dla mnie jest to trudne do wyobrażenia, bo czytam sporo. 

"Subkultura chuligańska, mimo stałej obecności słowa ,,chuligan" w języku potocznym, straciła swą wyrazistość i zanikła na początku lat 60-tych, chociaż grupy o podobnych charakterze (gitarowcy, skinheadzi) pojawiały się także później. Termin ,,chuligan" funkcjonuje obecnie jako synonim agresywnego osobnika, nie zaś przedstawiciela grupy subkulturowej"

Tym cytatem autor wyjaśnia dlaczego tak naprawdę kończy opisywać chuliganerię z  1960r., a nie np w 1970 czy później. Piotr Ambroziewicz postawi w tej pozycji wiele pytań, a jakie mam na myśli, tego wam nie zdradzę. Podoba mi się również to, iż na końcu każdego rozdziału wyjaśnia kluczowe pojęcia i kim były osoby, w nich wspomniane. Dodaje cytaty angielskie (a ja lubię czytać książki zarówno w tym języku jak i po polsku), oczywiście cytaty są przetłumaczone, także każdy je zrozumie. 

Czego nie zabraknie, to ciekawych anegdot i śmiesznych wierszyków, które umilą czytanie, a także autor przywoła autentyczne fragmenty z tamtego okresu, np "Dziennika 1954", dodane są zdjęcia. To prawdziwa gratka dla miłośników historii.  

A wy lubicie książki historyczne? Jaką ostatnio przeczytaliście? Jaka definicja przychodzi wam do głowy, gdy słyszycie słowo "chuligan"? Piszcie w komentarzach.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu PWN

_____
Jeśli podoba Ci się mój blog, to zapraszam do:
a) polubienia mojego  FACEBOOKa
i/lub 
b) zaobserwuj profil na  INSTAGRAMie

You May Also Like

2 komentarze

  1. To nie mój klimat książek a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydają się ciekawa choć jeszcze książek o takiej tematyce nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń

Wpadnij na Instagrama