Kalendarz na rok 2020 - Ptaszek Staszek

by - listopada 30, 2019


Witajcie kochani :) Dzisiaj przychodzę do was z recenzją najnowszego kalendarza od Wydawnictwa Laurum, o dosyć kontrowersyjnym tytule 2020 nie spieprz tego. Chcę wam powiedzieć co mi się w nim podoba, a co nieco mniej, jak oceniam jego funkcjonalność, szatę graficzną no i wartość merytoryczną. Aby łatwiej było wam podjąć decyzję, czy jesteście zainteresowani jego zakupem, dodaję kilka zdjęć w poście.


Mamy już grudzień, nie wiem kiedy ten 2019 rok tak szybko przeleciał, święta za pasem, a potem wiadomo, Sylwester i Nowy Rok. Warto pomału rozglądać się za jakimś kalendarzem, który spełni nasze oczekiwania. Kalendarz to u mnie w życiu podstawa, mam dużo zajęć i ciężko byłoby mi zapamiętać co kiedy zrobić, dlatego wolę to zapisać. 

Z zaciekawieniem przyjęłam propozycję zrecenzowania kalendarza z dwóch powodów, po pierwsze zwykle piszę recenzje książek, a najważniejsze to już sam wygląd i hasło na okładce mocno mnie zaciekawiło. Do tego stopnia, że chciałam zobaczyć jak wygląda w środku. Przejdźmy zatem do opisu wyglądu.

Jakie było moje pierwsze wrażenie po otwarciu paczki? Trzymam książeczkę do modlitwy, tylko w większej wersji, a to ze względu na czarną okładkę, żółtawe brzegi stron i nawet wstążka do zaznaczania wygląda łudząco podobnie jak ta z wymienionego przykładu. Osoby religijne mogą być zszokowane. 

Kalendarz jest oparty na postaci z komiksu Ptaszek Staszek, nie słyszałam o nim wcześniej. Nie jestem fanką takiego rodzaju żartów i słownictwa. Za dużo tu dla mnie przekleństw, ale wiem że znajdą się też osoby, którym to nie przeszkadza. 

Każdy dzień to osobna kartka w kalendarzu, tylko sobota  i niedziela są na jednej kartce. Jak na większość tego typu produktów przystało, mamy tu też imiona osób, które w danym dniu mają urodziny. Nie znajdziecie tu sztywnych ram czasowych, jak w większości kalendarzy zwykle są godziny np od 6 do 22. Zamiast tego są kartki w kropki, coś na wzór bulletjournal i to mi się bardzo podoba. Każdy dzień wygląda u mnie inaczej, więc mogę to do siebie dopasować. Co kilka kartek jest jakaś krótka historia rysunkowa z bohaterem tytułowym.

Co do funkcjonalności to mi się podoba, ma skrócony kalendarz miesięczny, z zaznaczonymi świętami, na końcu też jest miejsce na notatki. Jedyny minus w tym temacie to wstążka do zaznaczania, nie jest wszyta, tylko przyklejona na taśmie do tylnej okładki. Myślę, że przy częsty używaniu może po prostu wypaść. Myślę, że spodoba się on fanom ornitologii, bo na końcu jest spis ptaków, które podlegają ścisłej ochronie i okresy lęgowe. 

Podsumowując, jeśli komuś nie przeszkadzają żarty z przeklinaniem, to śmiało może kupić ten kalendarz, bo będzie służył to tego co powinien. 

A wam z czym kojarzy się wygląd kalendarza? Znacie Ptaszka Staszka? Kupicie sobie taki kalendarz czy macie już inny?


Za kalendarz dziękuję Wydawnictwu Laurum

_____
Jeśli podoba Ci się mój blog, to zapraszam do:
a) polubienia mojego  FACEBOOK'a
i/lub 
b) zaobserwuj profil na  INSTAGRAMIE

You May Also Like

0 komentarze

Wpadnij na Instagrama