Szalona wiosna - Aleksandra Tyl
Autor: Aleksandra Tyl
Tytuł: Szalona wiosna
Wydawnictwo: Prozami
Okładka: Miękka
Ocena: 9/10
Witajcie kochani😊 Dziś zapraszam Was na recenzję najnowszej książki Aleksandry Tyl. Powieść ta, jest ostatnią częścią cyklu Cztery Pory Roku. Poprzednie książki to: Magiczne lato, Karmelowa Jesień, Anielska Zima. Ja zaś zapraszam Was na Szaloną wiosnę :)
FABUŁA:
Główną bohaterką książki jest Dorota. Kobieta nie była bardzo religijna, ale mimo to zdziwił ją widok obrazu Matki Boskiej w klubie nocnym. Nie wiedziała, czy powinna czuć się obrażona, na pewno czuła niesmak. Kobieta postanowiła zmienić swoje życie i wyjechać na misje. Podjęła tę decyzję, będąc mocno pijaną, a nie bez znaczenia był również fakt, iż rozstała się z mężczyzną i straciła pracę. Na domiar złego, wracając do domu skradziono jej torebkę i wpadła do piwnicy mężczyzny, który zajmował się magią.
"Bo po prostu poszła w odstawkę, znalazł sobie inną, wyższą, szczuplejszą, młodszą, ładniejszą. Tak po prostu mnie zamienił, rozumiesz? Dziwisz się, że interesują mnie laleczki voodoo? Nie chcę wbijać mu igły w serce, mam ochotę wyrwać mu włosy, niech zacznie łysieć [...]"
A ona nadal go kochała i marzyła, by do niej wrócił. Podjęła się szalonego pomysłu, nie zdradzę Wam jakiego, żeby nie popsuć niespodzianki:) Siostra Doroty - Alicja, zaczęła się o nią martwić, bo zanim nie wróciła do domu, zadzwoniła do niej i oznajmiła, że wyjeżdża na misję. Główną bohaterkę zaś połączyła niezwykła więź z mężczyzną o imieniu Michał. Pomyślicie pewnie, jakiś romans, ale nic z tych rzeczy. Po tej przygodzie, w kobiecie zaszły pewne zmiany.
"Dorota, zazwyczaj roztrzepana, kipiąca pomysłami i energią, zdawała się teraz bardziej wyciszona, ale błysk w oczach i typowy dla niej figlarny uśmieszek powstały bez zmian"
Nie chcę za dużo zdradzać, dlatego podaję Wam ogólny zamysł fabuły, tak żebyście z przyjemnością odkrywali dalsze części przygód Doroty. Kobieta zaczęła pracę w galerii sztuki swojej siostry. Jedno jest pewne - główna bohaterka była szalona, a o tym jak zakończyła się jej historia, koniecznie przeczytajcie w książce Aleksandry Tyl.
MOJA OPINIA:
Jak już wspomniałam we wstępie, ta powieść to ostatnia część cyklu, a zarazem moje pierwsze moje spotkanie z autorką. Po tej lekturze wiem, że nie ostatnie:) Podoba mi się styl pisania autorki. Książka do najcieńszych nie należy, ale dzięki dużej ilości dialogów i zaskakującej zmianie akcji, czytało się ją bardzo szybko, no i najważniejsze że z przyjemnością.
To powieść obyczajowa, w której każda kobieta, którą zostawił chłopak i straciła pracę, może upatrywać swoją historię. Bo czy może być większa kumulacja nieszczęść, od utraty ukochanego i pracy w praktycznie tym samym czasie? Te wydarzenia i spotkanie niezwykłej osoby, wpłynęły na decyzję, którą podjęła kobieta, a będzie to magiczny element tej opowieści. Nie powiem na pewno o co chodzi, jedno gwarantuję, na to raczej byście nie wpadli, bo mi to do głowy nie przyszło:)
Główna bohaterka jest szalona jak tytułowa wiosna, myślę że ją polubicie, choć niektóre jej wybory są dosyć dyskusyjne. To kobieta, która nie poddała się po przykrych wydarzeniach, a można powiedzieć że wyszła z nich silniejsza. Pomocna okazała się jej siostra, która dała jej pracę, w której się dopełniały. Dorota, to kobieta którą z pewnością polubicie, bo ja bardzo. Chętnie przeczytałabym książkę o jej dalszych losach, zaś jak tylko będę miała możliwość to z przyjemnością sięgnę po poprzednie części z cyklu. Ta powieść poprawi wam humor i da nadzieję, że nawet z ciężkiej sytuacji jest wyjście i los może się odmienić. Bardzo mi się podoba to, że historia Doroty dobrze się kończy i niejako autorka spina historię klamrą kompozycyjną, stawiając na drodze bohaterki kolejny raz mężczyznę. Tego samego, z którym połączyła ją magiczna więź. Koniecznie sięgnijcie po Szaloną wiosnę, jeśli szukacie dobrej powieści obyczajowej, pełnej dobrego humoru i pozytywnych zwrotów akcji.
A Wy znacie twórczość tej autorki? Czytaliście poprzednie książki z cyklu Cztery pory roku? Jeśli tak, to jakie są wasze wrażenia? Jak myślicie jaki wątek magiczny jest w tej książce? Piszcie w komentarzach:) Miłego dnia, A.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Prozami
________________________________________________________
Jeśli podoba Ci się mój blog, to zapraszam do:
a) polubienia mojego FACEBOOK
i/lub
b) zaobserwuj profil na INSTAGRAM
12 komentarze
Chyba obraz Matki Bożej, upijanie się po stracie pracy i chłopaka oraz pomysł wyjazdu na misje i to wszystko razem, nie stanowi dobrego połączenia. Choć Ty wypowiadasz się o książce bardzo pozytywnie. Może zwyczajnie mam w ostatnim czasie kiepskie nastawienie do naszych rodzimych autorów.
OdpowiedzUsuńOpis fabuły jakoś i mnie nie przekonał. Nie wiem, czy sięgnę po tę pozycję.
OdpowiedzUsuńWow, bądź co bądź, zarys wydaje się szalony :D
OdpowiedzUsuńI jeszcze ta magia :D
Nie wiem jak to się stało, że jeszcze nie słyszałam o tej książce. Muszę przyznać, że intryguje, lubię takie klimaty!
OdpowiedzUsuńRaczej nie mój typ jeśli chodzi o tematykę :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że książka nie trzyma się jakiś utartych schematów - fajnie, bo i takie książki czyta się właśnie dużo ciekawiej. Jak skończę aktualne pozycje, które czytam to sięgnę i po tę! :)
OdpowiedzUsuńMoim marzeniem jest wyjechać na misję, ale jakoś ja za bardzo nie daje od siebie i Bóg na razie też, zobaczymy.
OdpowiedzUsuńTak dziwne połaczenie, że aż musze to przeczytać 😉
OdpowiedzUsuńNiestety, to książka nie dla mnie - absolutnie nie mój klimat. ;)
OdpowiedzUsuńZ recenzji wynika, że ta książka to mieszanka wybuchowa. Nie znałam tego tytułu, a z autorką jeszcze się nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńMam na imię Dorota i jestem niewierząca i to chyba koniec podobieństw. Mam w domu Angielską Zimę, ale jeszcze jej nie przeczytałam, wydawała mi się za bardzo chick flick jak to mówią Anglicy, a ja za nimi nie przepadam, ale ale nie powinno się oceniać po okładce
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaskakuje mnie fakt, że nie słyszałam jeszcze o takim wydawnictwie :P
OdpowiedzUsuń